sobota, 3 października 2015

#10




Wakacje niestety stały się już tylko miłym wspomnieniem, a nasze życie wypełniło się dość monotonną codziennością. Nauki zaczyna się coraz więcej, a czas leci jakby coraz szybciej. Wszyscy powtarzali mi, że druga klasa liceum jest tą najgorszą, najtrudniejsza i chyba powoli zaczynam się z tym zgadzać. Ale mam nadzieje, że, gdy już przyzwyczaję się do tego 10-miesięcznego rytmu, wszystko będzie szło mi szybciej i efektywniej. ;)
Wrzesień się skończył, więc to chyba  odpowiedni czas, aby w końcu ostatecznie pożegnać się z minionymi wakacjami. Dlatego dzisiejszy post chciałam poświęcić właśnie im. 
Przygotowałam dla Was zdjęcia, które podobają mi się najbardziej, i które wywołują u mnie najwięcej wspomnień. Także bye bye holiday, see you next year! :D





























wtorek, 18 sierpnia 2015

#9



Jeszcze niedawno poprawialiśmy ostatnie oceny, szykowaliśmy się do tego ostatniego dnia szkoły, a tu już zostały nam tylko 2 tygodnie do powtórnego powrotu tam. Niektórzy z Was wkraczają w tym roku w nowy rozdział swojego życia, być może jest to gimnazjum,liceum czy nawet studia. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe przeżycia. Ja na szczęście czy też nieszczęście od września zaczynam drugą klasę liceum. Szczęście? Bo już trochę tęsknię za tym wymigiwaniem się od kartkówek, rozmowami na lekcjach czy wygłupianiem na przerwach. Nieszczęście? Ehh...ponoć druga klasa jest tą najgorszą. No, ale cóż, może wcale nie będzie tak źle. Co ja pisze, na pewno nie będzie źle, bd super, bo w końcu kto inny jak nie ja? :D

Pewnie tegoroczne wakacje, nie tylko mi minęły w niezauważalnym tempie. Dlaczego tak jest, że ten błogi, najprzyjemniejszy dla nas czas, tak szybko ucieka nam między palcami? ;(
Ja, aby jak najlepiej wykorzystać ostatnie kilkanaście dni wakacji postanowiłam skończyć z leniuchowaniem do 12 w łóżku i kilkugodzinnym siedzeniem przed komputerem czy telewizorem. Mam zamiar wykorzystywać te dni w 100% i pełnią sił cieszyć się z kończącej się już swobody,
 tak ,by od września wrócić do szkoły pełna sił i zapału do nauki! ;)




\















kombinezon - ZARA / buty - Vans / torebka - H&M /
Zegarek - Tally Weijl / naszyjnik - prezent

środa, 24 czerwca 2015

#8


Oglądając zdjęcia z gimbalu młodszych kolegów i koleżanek zebrało mi się na wspomnienia, jak około rok temu, to ja żegnałam się z klasą. Jak chyba u każdego, tak i u mnie, ostatni rok stał się tym najlepszym, a zarazem najszybciej mijającym. Jak wczoraj pamiętam lekki stresik przed egzaminami gimnazjalnymi, tą radość przed ostatnią wspólną klasową wycieczką, a przede wszystkim dłuuugie przygotowania do 'balu' kończącego szkołę. Niestety czas leci nieubłaganie, a ja kończę już pierwszą klasę liceum, która także minęła mi w niezauważalnym tempie. Nim się obejrzę, przeleci druga, potem trzecia klasa, nadejdzie matura iii... stanę się "dorosła". Wkroczę w poważne życie, które nie bd już takie wesołe i kolorowe. :(
 Ale nie ma się co zamartwiać, trzeba cieszyć się tym co mamy i we wszystkim widzieć zalety! 


Smutne jest to, że mimo tak dobrych, bliskich relacji, z wieloma osobami nie ma się już kontaktu. Po ukończeniu gimnazjum często nasze drogi często się rozchodzą. Trafiamy do wielu różnych szkół, wielu różnych miast. Utrzymanie dobrego kontaktu staje się trudniejsze i często kończy się na jego całkowitej utracie. Niestety, przez nasze życie przewijają się miliony ludzi, jednak tylko nieliczni zostają w nim na dłużej. Dlatego warto doceniać tych, którzy wciąż są z nami, na dobre i na złe. ;)

Zostawiam Was ze zdjęciami z mojego komersu i do następnego. xo ;*

sobota, 13 czerwca 2015

#7





Poglądy na ten temat są bardzo różne. Jedni uważaj, że każdy zasługuje na drugą szansę,  inni natomiast mówią, aby nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki.
W naszym życiu,nie raz zdarzają się sytuacje, gdy nie wiemy czy warto spróbować jeszcze raz, czy warto zaufać od nowa. Patrząc z pozytywnego punktu widzenia, każdy zasługuje na drugą szansę, być może dorósł, zmądrzał i zrozumiał wiele spraw. Być może czyn, który stał się przyczyną zerwania kontaktu, był nieumyślny lub wykonany pod presją otoczenia czy emocji.


Empatia, tak znane wszystkim pojęcie. Pomyślmy... a gdybyśmy to my byli na miejscu tej osoby, gdybyśmy to my ubiegali o kolejną szansę? Co wtedy? Każdy z nas byłby niezadowolony, gdyby jednak okazało się, że osoba która znaczy dla nas naprawdę wiele, nie chce, lub nie jest w stanie zaufać nam od nowa.
,,Nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" -znane wszystkim i tak często powtarzane powiedzenie. Czyli może jednak nie warto próbować odbudować relacji? Wiele osób uważa, że ludzie się nie zmieniają, a jedynie na chwile mogą 'udawać' swoją skruchę i żal. Po części racja, bo jednak charakter każdy ma jaki ma, jednakże ja myślę, że przeżycia oraz związane z nimi emocje, w bardzo dużym stopniu, mogą przyczynić się, do zmiany naszego zachowania, w stosunku do innych i samego siebie.



Uważam, że jednak każdy zasługuje na tą drugą szansę, jeśli tylko naprawdę stara się i zależy mu na nas. Każdy zasługuje na drugą, ale tylko drugą, a nie każdą kolejną, ponieważ skoro po pewnym czasie osoba nadal się nie zmieniła, to już się nie zmieni, a wybaczając jej , staniemy się ' ofiarami' jej błędów i zaniedbań.

A wy, co myślicie na ten temat?

niedziela, 24 maja 2015

#6

W tym tygodniu odbyła się moja wycieczka 'klasowa'. Wraz ze wszystkimi pozostałymi klasami pierwszymi wybraliśmy się do Czech. Obejrzeliśmy tam wiele zabytków i zwiedziliśmy równie dużo naprawdę pięknych miejsc. 




Od dziś także Praga zawitała na liście najpiękniejszych według mnie miast. Pełna jest pięknych uliczek, ozdobnych budynków i cudownych budowli. Uwielbiam spacerować ulicami dużych, zabytkowych miast wśród tłumów tak różnych, oryginalnych ludzi. W pewien sposób przypomina mi ona Kraków.

















Wycieczkę uważam za baaaardzo udaną. Niestety mogliśmy tam zagościć tylko 2 dni, a to zdecydowanie za mało na zwiedzenie tak wspaniałego miasta. Jednakże, nawet po tak krótkim czasie, zakochałam się w Pradze i mam nadzieję, że niedługo ponownie tam zawitam. A na razie zostawiam Was z tym, co udało mi się dla was sfotografować.
Gorąco polecam wam odwiedzenie tego miasta.
Do następnego. ;*

sobota, 16 maja 2015

#5

Miłe słowa, komplementy, chęć spędzania z nami czasu... wszyscy lubimy, gdy inni okazują nami zainteresowanie, gdy lubią spędzać z nami czas, uważają nas za jednych z ważniejszych w ich życiu osób. 
Gdy słyszymy tak wiele pozytywnych komplementów, nasza samoocena sama podnosi się o 200%. Bo skoro tak wiele osób ma o nas dobre zdanie, to chyba znaczy, że na prawdę jesteśmy bardzo fajnymi,  wartościowymi ludźmi. 



Jednak tak zdobyta pewność siebie szybko może znów zniknąć, bo skoro miłe słowa  sprzyjają jej wzrostowi, to niestety te negatywne przyczyniają się do jej zaniknięcia. 
Często dzieje się właśnie tak, że to co myślimy o samych sobie, zależy od tego co myślą o nas inni. Pewnie wielu z was zdarzyło się mieć wrażenie, że w pewnym momencie nasza pewność siebie osłabła i niestety nasz humor także na tym ucierpiał. 
Dlatego nie warto budować własnej samooceny na zdaniu innych. Trzeba zastanowić się nad naszymi zaletami i rozwijać je, natomiast cechy, które uważamy za negatywne,zaakceptować, lub jeśli to możliwe, starać się je zmienić.



Pewność siebie i nasza samoocena mają bardzo duży wpływ na nasze życie. Bo gdy uważamy się za osoby wartościowe, nasze nastawienie do życia jest pozytywne i radosne, potrafimy więcej niż jesteśmy w stanie. Natomiast gdy nie wierzymy w samych siebie, nie zauważamy  piękna dnia codziennego, wszystko dostrzegamy w ciemnych barwach, a inni postrzegają nas wówczas jako zrzędy. 
Dlatego wszyscy uwierzmy w siebie,a nasze życie na pewno stanie się piękniejsze!  ;)


Do następnego. ;*

niedziela, 10 maja 2015

#4

Mówi się,że życie jest czymś pięknym, bezcennym darem,skarbem. Postrzegamy je tak pozytywnie, a jednak tak wiele słyszy się o samobójstwach, czy innych tego typu przypadkach. Czy jest ono faktycznie takie piękne, skoro ludzie gotowi są do tak wielkich poświęceń?
W ciągu naszego istnienia, które w odniesieniu do trwałości naszej planety jest czymś niezauważalnym, przeżywamy tak wiele rzeczy. Niby każdy z nas ma inne ścieżki, każdy inaczej myśli, postępuje, mimo, że w wielu sprawach możemy się zgadzać, jednak wszyscy jesteśmy inni. Niby tak, alee... jednak też nie. Patrząc ogólnie, każdy z nas przeżył takie same chwile, odczuł te same emocje. Są pewne takie rzeczy, można wręcz nazwać je "podstawowymi". Bo przecież każdy z nas przeżył pierwszy dzień w szkole, pierwsze sukcesy,ale też porażki, każdy się kiedyś zakochał, znalazł przyjaciela, doznał radości, ale też smutku i cierpienia. Wydaje mi się, że jednak większość naszych przeżyć "narzuconych jest nam odgórnie". Wszystkie z wymienionych przeze mnie wyżej przykładów są raczej niezależne od nas. No dobrze,  ale np. Przyjaźń czy zakochanie.. przecież to od nas zależy nasze nastawienie do danej osoby i to co się dzieje później,  to przez nasze decyzje, czynności "coś się dzieje". Niby tak, ale czasem osoby, z którymi trwamy w konflikcie, po pewnym czasie są dla nas kimś bardzo ważnym. Sama znam kilka takich przypadków i to one sprawiają, że jednak wierze w przeznaczenie. Nasze życie w dużej mierze nie jest zależne od nas. Każdy rodzi się z pewnymi cechami, oczywiście to jak zostajemy wychowani warunkuje, jakimi zostaniemy ludźmi i które z otrzymanych cech rozwiniemy, a które zaprzepaścimy. Jeśli rodzice od małego uczą nas samodyscypliny, samozaparcia, szacunku i innych dobrych cech to bardzo prawdopodobne jest,że wyrośniemy na "pożądnych" ludzi. Jednak nawet to jak zostaniemy wychowani nie zależy od nas samych, jest to, w pewnym stopniu dar od losu dla każdego z nas.
W czasie trwania naszego życia jesteśmy świadkami wielu,bardzo rozbierznych sytuacji...gdy jesteśmy mali, to starsi pomagają nam w potrzebie, jednak z czasem sami musimy uczyć się zadbać i zawalczyć o siebie. Wówczas często pojawiają się problemy. U jednych są one mniejsze, u innych większe, jednak u każdego są. Każdy radzi sobie z nimi inaczej i to chyba właśnie przez to jesteśmy tak różni. Jedni w tym czasie uciekają w świat muzyki,książek, zwracają się o pomoc przyjaciół, rodziców, niestety zdarzają się też tacy, którzy w takich sytuacjach sięgają po używki, okaleczają się czy odsamotniają.
Często nie potrafimy cieszyć się życiem, problemy znajdujemy tam, gdzie na ogół ich nie ma. Oczywiście, każdy ma czasem jakieś "problemy", jednak warto traktować je, jako pewnego typu przeszkody w naszym życiu,  dzięki którym stajemy się silniejsi,lepsi.
Uważam, że powinniśmy cieszyć się życiem. A w cięższych sytuacjach znajdować w sobie jeszcze więcej siły i stawiać czoło przeciwnościom losu.
Każdego z nas dopada czasem taka chwilowa chandra, która właśnie i mnie dopadła. Zastanawiając się tak nad życiem, zmusiłam się do głębszych refleksji. Myśląc o tym co dotychczas przeżyłam, uważam, że te smutki, które czasem mi się przytrafiały, mają znikomą moc w stosunku do szczęścia i radości  jakie mnie spotkały. Przyjemności nie są to może jakieś wielkie, ale staram się cieszyć z rzeczy drobnych. Uważam, że to sprawia nas naprawdę dobrymi i wartościowymi ludźmi. Do szczęścia nie potrzeba nam cudny domów, "zabawek",wykwintnych dań i dalekich podróży. Wystarczy, choćby jeden, ale prawdziwy przyjaciel, kochająca rodzina oraz dach nad głową. WARTO CIESZYĆ SIĘ Z MAŁYCH RZECZY, a gwarantuje, że to może sprawdzić nas naprawdę  szczęśliwymi ludźmi.
Do następnego. ;*

piątek, 8 maja 2015

#3

Są niczym wielka księga naszego życia, czytając je, wspominając je wszystkie, przechodzimy przez życie jakby 'od nowa'. Na nowo przeżywamy minione chwile, odczuwamy emocje, które po upływie czasu nadal pozostają takie same. Oczywiście zdarza się, że słabną, jednak przypomnienie przeżytej przez nas chwili, niemal zawsze przywołuje odczuwane wówczas emocje. 
WSPOMNIENIA, bo to właśnie o nich mowa, chyba dla nas wszystkich, są rzeczą bardzo wartościową. 
Zebrało mi się ostatnio na refleksje nad moim życiem,  poprzypominałam sobie chwile zarówno wesołe, szczęśliwe, pełne radości, jak i te wywołujące smutek. Osobiście uważam się za osobę szczęśliwą, zadowoloną z życia. Wiadomo,  że jak każdy przeżywam rozterki i smutki, jednakże zazwyczaj są one chwilowe i staram się szybko z nimi poradzić.
Wspominając tak te miłe chwile, wywołujące uśmiech na mojej twarzy, przypomniały mi się minione wakacje. Wielogodzinne pluskanie w morzu, wylegiwanie w słońcu i beztroskie lenistwo. Szkoda, że miło spędzany czas tak szybko mija. Ale nie ma co się martwić, ponieważ za około 2 miesiące znów mamy holiday.
A jeśli mowa o wakacjach,chętnie podzielę się z wami, jak ja spędziłam te ostatnie. Nie będę się tu rozpisywać, co po kolei robiłam, ponieważ nie chcę was zanudzić, jednak mam nadzieję, że chętnie obejrzycie to w formie zdjęć. ;)























Zdjęcia robione były w Chorwacji.

Do następnego. ;*